czwartek, 26 grudnia 2013

Małpy. Na obcasach.

Dwie młode kobiety. Piszą na serio. Na ich twarzach nigdy nie gości uśmiech. Chyba że ironiczny. Takie z nich wredne małpy.

Jedna - o twarzy pulchnego aniołka z burzą złotych loczków. Artystyczna dusza. Niedorobiona poetka. Nieogarnięta. Z głową w chmurach. Lubi Ptasie Mleczko. Aktorzy, ale nie udaje. Myśli, że jest pępkiem świata. I niestety ma racje. Chodzi na szpilkach tylko na wielkie okazje. Na codzień nie przystoi.

Druga- farbowana szatynka z odrostem blond. W dzieciństwie miała aspiracje na primabalerinę. Nie wyszło. Zamiast tego tańczy dancehall, który ponoć jest wulgarny. Ponoć. Uwielbia organizować pracę innych. Nie własną. Ma zapędy przywódcze. Lubi rządzić. Szczególnie facetami, którzy stoją w kolejce pod jej drzwiami.W szpilkach tylko tańczy. Chodzić woli w koturnach.

Dwie różne osobowści. Razem tworzą ciekawą mieszankę. Być może wybuchową.
Obie upierdliwe, uciążliwe, uparte i niesamowicie elokwentne. Wredne, ale potrafią być też miłe. Tylko dla wybranych.

Piszą bo chcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz