źródło |
Czy kobieta, która odnosi sukcesy, ma pozycję zawodową i stoi na wysokim szczeblu drabiny zwanej karierą, nie ma szans na prawdziwą miłość? Czy jeśli poświęca dużo czasu i pasji swojej pracy, to znaczy że nie znajdzie sobie porządnego faceta?
Czy w zdominowanym (nadal) przez mężczyzn świecie biznesu, kobieta musi tak bardzo pilnować swojego stołka, że na uczucia już po prostu nie starczy jej czasu?
Danielle Steel uważa, że nie. A przynajmniej tak można wnioskować z powieści "Gra o władzę".
To nie jest typowy romans, a trochę się tego obawiałam. Nie pierwszy raz zetknęłam się z tą autorką, ale pierwszy raz książkę przeczytałam od początku do końca. Przyciągnęła mnie oczywiście władza w tytule i biznesowy strój bohaterów z okładki. Nie zawiodłam się.
Problem męskiego ego (które z natury bywa dosyć spore, a od władzy rośnie jeszcze bardziej), różnic pomiędzy zachowaniem obu płci na wysokich stanowiskach, utrata wiary w miłość kobiety, która osiągnęła wszystko, co nie spodobało się jej exmężowi. Czyli wszystko to co mnie w relacjach damsko-męskich kręci najbardziej ;)
Czyta się lekko i przyjemnie, akcja jest dosyć przewidywalna. Na letni wieczór polecam.
Znacie jakieś powieści w których wątek władzy i rywalizacji damsko-męskiej odgrywa istotną rolę?
Daria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz