czwartek, 15 maja 2014

Bez Facebooka


Autorem zdjęcia jest Carl Pan, a znalazłam je tutaj.
Ostatnio miałam przymusową przerwę od Facebooka, gdyż mój Internet obraził się na mnie i odmówił współpracy. Nie była to długa przerwa, trwała może półtorej dnia, ale dała mi dużo do myślenia. Odczułam samotność, co nie często mi się zdarza. Zwykle mam wrażenie, że cały czas jestem otoczona ludźmi. Czas bez internetowych rozmów pokazał mi, że wcale tak nie jest. Pierwszy raz od dawna zatęskniłam za kimś. Przesyt informacji o innych ludziach często nie pozwala mi za nimi tęsknić, gdyż moja głowa pełna jest ich spraw. Kiedy wyłączyłam źródło tych informacji poczułam prawdziwą potrzebę przebywania z drugą osobą. Naprawdę cudownie było tego doświadczyć.

Nigdy nie oceniałam, czy Facebook jest zły, czy dobry. Jest po prostu narzędziem w naszych rękach. Ale za to zawsze miałam wątpliwości, czy warto przedkładać wirtualne rozmowy nad te prawdziwe. Ostatni czas pokazał mi, że nie warto. Jeśli jesteśmy cały czas podłączeni do innych ludzi, przestajemy za nimi tęsknić. A to właśnie tęsknota świadczy o tym, że jesteśmy do kogoś przywiązani, że się o kogoś martwimy, że zależy nam na relacji. Tęsknię więc. Masz ochotę się przyłączyć?

E.

PS. Świetnie na ten temat wypowiedziała się Marta z martapisze.pl w notce o małej zielonej kropce. Zajrzyjcie, Marta i jej blog są tego warci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz