poniedziałek, 8 września 2014

Zostańmy przyjaciółmi

Przychodzi koniec. Zamykają się drzwi. Rozrywa się pewna więź. Już nie ma "my". Jest Ona i On. A najlepiej nigdy w jednym zdaniu.
Osoba która była na dobre i złe. Użyczała ramienia do płaczu. Śmiała się ze słabych żartów. Ocierała łzy, podnosiła z upadku. Przytulała do piersi.
Całowała, dotykała. Kochała.
Dotykała.
Całowała.
Dotykała.
Czas przeszły. Bo to wszystko już nieaktualne.
Czy przyjaźń po związku jest możliwa?


Przyjaźń. Ważna relacja w życiu człowieka. Głęboka. Bliska. Dobre i złe chwile. Wspieranie w dążeniu do sukcesu i porażki. Spędzanie razem czasu. Rozmowy. Realizowanie wspólnie różnych pomysłów, również bardzo szalonych. Telefony o pierwszej w nocy, bo coś jest nie tak. Zaufanie.
Czy tak się da? Czy między osobami, które były ze sobą tak blisko, zarówno psychicznie jak i fizycznie, mogą się przyjaźnić?
Co o tym myślicie? Macie za sobą taką sytuację?
Daria


2 komentarze:

  1. Ja mam za sobą takie trzy i z żadną z tych trzech osób nie utrzymuję jakichkolwiek kontaktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma szans. Chociaż właściwie są, ale bardzo nikłe. Trudno patrzeć na kogoś, kogo się kochało, jak na przyjaciela. Gdy znasz każdy milimetr jego/jej ciała, gdy ciągnie was do siebie tylko fizyczność, ale gdy nie dogadujecie się na płaszczyźnie mentalnej jest trudno. Szalenie trudno. I można zostać na poziomie: seks dwa razy w tygodniu bez zobowiązań...czy to przyjaźń? Należy zacząć od pytania czym jest przyjaźń i czy może ona istnieć między kobietą i mężczyzną. Według mnie nie. Tak jesteśmy zaprogramowani, że zawsze jedna strona będzie dążyć do czegoś głębszego.
    Na początku padły moje słowa: "Chociaż są, ale bardzo nikłe." To są wyjątki. Takie jak od każdej reguły.

    OdpowiedzUsuń